Kalendarz

niedziela, 24 października 2010

Udana inauguracja sezonu

Spośród osób biorących udział w typermanii BRS, tylko Gorzki postawił na nasze zwycięstwo. Reszta stawiała na zdecydowane bądź bardzo zdecydowane zwycięstwo naszych przeciwników. Było to troche zastanawiające, biorąc pod uwagę nasz ostatni mecz z tym zespołem.

Pierwsze problemy w naszej drużynie pojawiły się już przed rozpoczęciem meczu. Szyba poinformował, że się spóźni, a bracia Zawisze weszli na salę w momencie, gdy skończyła się rozgrzewka. W związku z powyższym na rozgrzewce nie zagraliśmy ani jednej krótkiej, a dodatkowo w pierwszym secie Gorzki zagrał na nie do końca typowej dla siebie pozycji przyjmującego.


Jak to nie typowej? Całą młodość grałem na przyjęciu dopóki Walczak nie uznał, że jako jedyny na wfie umiem odbic piłkę palcami i kazał mi rzucać


Mecz zaczął się marnie. Przyjęcie zawodziło, rozgrywanie psuło to czego w przyjęciu nie udało się zepsuć i przeciwnicy dość szybko budowali przewagę. Na szczęście czas pozwolił nam trochę się ogarnąć i zaczęliśmy powoli odrabiać straty. Powoli okazało się na tyle szybko, że zdążyliśmy przed końcem seta i wygraliśmy tę partię.


Nie przyjęcie zawodziło, tylko Gorzki zawodził na przyjęciu. Na szczęście czym później tym było mniej źle a przeciwnicy byli głupi i mnie nie celowali. Prowadziliśmy juz przy 18:17 a może wcześniej i odskoczyliśmy im na 22:18 ale wtedy zaczęli nas trochę ścigać, na szczęście się udało.


W międzyczasie pojawił się Szyba, który w drugim secie został przez panią trener wystawiony na pozycji środkowego w miejsce Krzysia, a ten z kolei zastąpił dzielnego Gorzkiego na pozycji przyjmującego. Znowu na początku przytrafiło się nam parę błedów, ale tym razem ogarnęliśmy się szybciej. Dodatkowo podbijaliśmy niebywałą jak na naszą drużynę ilość piłek w obronie, a Czajnik kończył wszystko z drugiej linii w sam narożnik boiska.
W efekcie seta wygraliśmy w miarę spokojnie.


Szyba na dzień dobry zrobił nam 3 punkty przewagi zagrywką, które straciliśmy gdy Szyba z boiska zszedł. Potem Maciek wyczyścił cały parkiet broniąc parę piłek i jak sie przestaliście ślizgać to od razu było lepiej.

W trzecim secie Szyba i Krzysiek zamienili sie miejscami. Tym razem od początku przejęliśmy inicjatywę. Obrona działała nadspodziewanie dobrze, blok momentami masakrował przeciwników, a atak również nie pozostawiał nic do życzenia. Przeciwnicy byli coraz bardziej sfrustrowani (szczególnie rozgrywający). Z dość sporą przewagą doszliśmy do piłek meczowych, ale mieliśmy drobne problemu z zakończeniem meczu. Na szczęście w końcu się udało i odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo w pierwszej lidze BRSu.


Nie zapominaj o tym, jak Andrzej ci pokazał jak należy gubić blok. Wystawa meczu.
Do tego najlepiej w obronie grał Maciek, ale najlepsze obrony mieliśmy jak Maciek schodził :D




Oceny:

  • Maciek - 5:
Świetny mecz naszego nowego libero. Dobrze przyjmował, bardzo dużo bronił. Zasłużenie został wybrany MVP tego meczu.

  • Czajnik - 5:
Obawiał się o formę po kontuzji, ale okazało się, że niepotrzebnie. Jego ataki z drugiej linii kompletnie odbierały przeciwnikom ochotę do gry. Zagrałeś już w totka?

  • Mariusz - 4+:
Dobrze w przyjęciu i obronie, trochę mniej widoczny w ataku, głównie przez to, że dostawał mniej piłek. Wyjątkowo mało marudził ;)

  • Andrzej - 4+:
Był ścianą w bloku. W ataku nie miał okazji poszaleć, ale mam nadzieję, że będziemy mieli okazję choć trochę się zgrać. Minus za spóźnienie.

  • Szyba - 4+:
Grał pewnie jako skrzydłowy. Jako środkowy też dawał radę. Spóźnił się jeszcze bardziej niż Zawisze, więc również nie poatakował ze środka.


Jeśli Andrzej dostał minus za spóźnienie to ocena Szyby powinna byc ciut nizsza ;P Ale ja nie narzekam, przynajmniej miałem powód wyjść z domu.


  • Krzysiek - 4:
Przyzwoicie w przyjęciu. Dobrze w ataku na skrzydle. Bez ataków ze środka. Dość specyficznie starał się momentami blokować jedną ręką, o dziwo bywało to skuteczne.

  • Gorzki - 4:
Chyba nie spodziewał się, że zagra na przyjęciu. W ataku nic nie zepsuł, w przyjęciu nie wszystko było idealnie, ale ze swojej roli się wywiązał.


Chyba moja rolą było, żeby nam pozwolili grać i żebym nie psuł serwów bo oni i tak zepsują atak (to akurat działało). Przyjęć więcej zepsułem niż dograłem choćby poprawnie, w ataku omijałeś mnie zupełnie, tak, ze nawet przeciwnicy sie zorientowali, a kiedy juz do mnie zagrałeś to było to tak czytelne, że skoczyli podwójnym. Nie wiem w jakim wszechświecie chcesz ocenić mnie i Krzyśka na tym samym poziomie. Albo Krzysiek powinien być obrażony, albo ja, jeśli uważasz że to co zagrałem było na moje możliwości tym co zagrał Krzysiek na swoje ;P


  • Łukasz - nie pograł przez Mariusza

  • Wini - niech oceni kto inny.



Nie wiem jak tam piłki były, ale nie było chyba źle, a już kiwki były niezłe.


Ogólnie jak na pierwszy mecz, brak treningów i nie zagranie ani jednej krótkiej na rozgrzewce wyszło całkiem dobrze. Nie pamiętam tak dobrego i szczęśliwego meczu w obronie w naszym wykonaniu. Oby tak dalej.

2 komentarze:

Czajnik pisze...

1. Zapomniałeś, że Mariusz masakrował zagrywką? Ja głosuje na jego MVP.
2. Krzysiek chyba raz zaatakował z krótkiej i to od razu skutecznie.
3. Mariusz tak trzymaj z brakiem marudzenia!

Czajnik pisze...

Wini - ocena: 4. Skuteczne kiwki, mało wystaw do niczego; mówią, że było źle, ale wystawy do mnie oceniam na były 5-.