Kalendarz

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

A kuku czyli Eter - El Dream 3:0

Ponieważ Tomek dał ciała musieliśmy zagrać z El Dreamem w bardzo niewygodnym terminie. Mimo tej drobnej przeciwności losu, jaką jest brak atakującego, brak obu rozgrywających i obecność tylko jednego środkowego - rekonwalescenta który ostatni raz grał w styczniu, do spotkania przystąpiliśmy w dobrych humorach.

Przed spotkaniem powiedziałem Szybie i Pawłowi, że jeśli przez ostatnie 3 miesiące na treningach czekali na ten moment, by powiedzieć "A kuku, tylko udawałem, że jestem bez formy" to to jest ten dzień. I tytuł tej notki wziął się właśnie stąd, ponieważ a kuku było wyjątkowo głośne.

W pierwszym secie zaczęliśmy parę punktów za przeciwnikiem - głównie z powodu kłopotów jakie Wygos i Piter mieli w dogadaniu się ze sobą. Na szczęście Piter sieknął 2 piękne asy dając sygnał do odrabiania strat i w końcówce zbudowaliśmy znaczną przewagę. Wprawdzie przy 24:20 wtopiliśmy 2 punkty z rzędu, ale ostatecznie seta wygraliśmy 25:22.

Drugi set zaczął się odwrotnie do pierwszego - zdobyliśmy kilku punktową przewagę. Niestety seria popsutych zagrywek i trochę rozprężenia pozwoliły El Dreamowi odwrócić losy seta i to oni prowadzili 23:21 oraz mieli dwie piłki setowe, przy 24:23 i 25:24.
Wtedy jednak na zagrywkę powędrował Piter i zdobyliśmy 2 potrzebne do zwycięstwa punkty.


W trzecim secie nie było już żadnych wątpliwości. Najpierw Maciek zaczął grać inteligentnie - a to już znak rychłego zwycięstwa a może nawet końca świata, potem ustrzelił 4 punkty zagrywką i przeciwnicy poddali się, nie stawiając już wielkiego oporu.

Świetnie przez cały mecz funkcjonował blok. Dodatkowo przyjecie sprawiało wrażenie lepszego niż zazwyczaj, chociaż to w większym stopniu zasługa Pitera biegającego 2 razy szybciej od Winiego, niż precyzji przyjmujących.

  • Maciek 5- grał naprawdę fajnie, minus za zbyt wiele głupio zepsutych zagrywek. Poza tym trzymał blok, dobrze atakował, dobrze przyjmował.

  • Mariusz 4+ dostał MVP "za 107% skuteczności w ataku". Szkoda, że nie utrzymał świetnej dyspozycji do końca meczu, w trzecim secie snuł sie trochę po boisku. W dwóch pierwszych setach - najlepszy na boisku.

  • Szyba 4+
    Niesamowite a kuku w wykonaniu Szyby. Nie psuł, puszczał serie groźnych zagrywek w wyskoku, dobrze w przyjącu, nieźle w obronie.

  • Piter 4+ nie mógł się dogadać z Wygosem, ale kiedy przeciwnicy zaczęli do Wygosa skakać w ciemno, w samej końcówce rzucił dwie piłki na skrzydło gubiąc kompletnie środkowego. Poza tym dużo biegał, skakał do bloku i fajnie rzucał.

  • Wygos 4-
    Przeciwnicy nie dali mu skończyć niemal*żadnej piłki. Wygos w zamian niewiele dał skończyć całej drużynie przeciwników. Blok Wygosa to element który przesądził o wyniku w pierwszym secie i widowiskowo pogrążył przeciwników w trzecim - zwłaszcza piłka którą Wygos zczapował dosłownie - uderzyła go od spodu w dłonie ustawione poziomo. Minus za badziewna zagrywkę.

  • Paweł 3+
    Albo miał sporo szczęścia czasami albo naprawdę perfekcyjnie atakował po taśmie ;P Na początku zwalił kilka przyjęć, od tego momentu regularnie celowany zagrywką przez przeciwników przyjmował nie idealnie ale wystarczająco. O wiele gorzej by było, gdyby zaczęli celować po wszystkich i znaleźli jakis naprawdę słaby punkt.

  • Gorzki 3+
    Poprawnie ale bez fajerwerków. Nie zjebałem żadnej łatwej piłki, ale miałem sporo zagrań takich sobie i może jedną piłkę z której mógłbym być dumny.



* Wygos domaga się uznania, że jedną piłkę jednak skończył.

Sytuacja w tabeli:
Musimy zdobyć 2 sety w meczu z Somgorszymi (lub wygrać) by awansować do grupy zwycięskiej.
Poza nami najpewniej awansuje Arm Volley i Weź Pigułkę.

Istnieje możliwość, jeśli Arm Volley przegra z Brofanami (bardzo duże jeśli), że będzie szansa, zeby Somgorsi wyszli ich kosztem, wtedy wypadałoby wygrać mecz z Somgorszymi za 3 punkty.